Czy Facebook Canada będzie płacić za wiadomości?

Czy w świecie nadchodzi nowy rodzaj stylu płatności za linkowanie do treści zawierających wiadomości?

W ostatnim czasie w Australii wypracowano nowy rodzaj prawa, w którym zmuszać będzie się gigantów mediów społecznościowych do płacenia za linkowanie do treści zawierających wiadomości. Środki z tych opłat mają być przekierowane do wydawców, a więc twórców tychże wiadomości. Według australijskiego rządu, ale nie tylko, gdyż coraz więcej państw na świecie zapowiada zmianę, nie jest w porządku sytuacja, w której giganci mediów społecznościowych jedynie korzystają na gotowych, wcześniej przygotowanych przez mediowych wydawców treściach. Do tego dochodzi fakt regulowania priorytetami wyświetlań wiadomości użytkownikom w zależności od zawartości i zgodności z kierunkiem czy wizją wyświetlań treści konkretnego giganta.

Facebook w minionym miesiącu zablokował w Australii wszystkie wiadomości na swojej platformie w odpowiedzi na nowe ustawodawstwo, które wymaga, aby cyfrowi giganci płacili tradycyjnym mediom za ich dziennikarstwo.

Premier Justin Trudeau ze swoim odpowiednikiem w Australii, ręka w rękę przygotowują nowelizację prawa, aby zapewnić bardziej sprawiedliwe dzielenie się zyskami przez internetowych gigantów z twórcami treści. Facebook dogadał się w Australii, która znowelizowała tą ustawę, choć ona i tak wciąż wymaga od technologicznego olbrzyma pieniądze za treść.

Szef Facebook-a w Kanadzie stwierdził, że stworzenie prawa, aby płacić wydawcom za linkowanie do ich treści byłoby najgorszym scenariuszem dla mediów społecznościowych takich jak Facebook.

Tymczasem na przesłuchaniu komisji parlamentarnej Kevin Chan powiedział, że taka regulacja w Kanadzie utrudni wolny i otwarty Internet, oraz że Facebook obecnie już wspiera walczące ze sobą starsze media, kierując ruch na ich strony.

Posłanka Nowych Demokratów, Heather McPherson, oskarżyła gigantów internetowych i liberalny rząd o rozwijanie „przytulnych relacji” z dużymi korporacjami technologicznymi, które chronią swoje zyski kosztem lokalnych mediów i kanadyjskich podatników.

Chan z kolei zauważył, że Facebook Canada zapowiedział zainwestowanie 18 milionów dolarów w zrównoważone modele biznesowe w najbliższych sześciu latach. Powiedział też, że ustawodawstwo podobne do australijskiego nie jest czymś co chciałby zrobić, chyba, że naprawdę nie byłoby wyboru.

Ustawodawcy wyrazili również obawy dotyczące mowy nienawiści w Internecie i dezinformacji na temat szczepionek Covid-19, ponieważ Kanadyjczycy coraz częściej polegają na komunikacji cyfrowej, aby być na bieżąco z pandemią.

Minister Steven Guilbeault powiedział, że rząd pracuje nad trójstronną odpowiedzią na wyzwania, jakie media społecznościowe i inni główni dostawcy treści internetowych stanowią dla sposobu, którym reguluje się, finansuje i kontroluje media w Kanadzie.

Jedną częścią odpowiedzi jest projekt ustawy, przed którym stoi Izba Gmin, dotyczący unowocześnieniu podejścia do nadawców, a druga to praca nad sposobem opodatkowania największych firm internetowych, a tym samym przyjrzenie się jak wspomagane finansowo są media tradycyjne.

W Internecie zaobserwowano w ostatnim czasie wiele hejtu pod kątem Facebook-a za rolę jaką odegrał w przekazie tragedii ze strzelaniny w meczecie w Christchurch w Nowej Zelandii, po śmiertelną przemoc wojskowych w stosunku do mniejszości Rohingya w Myanmarze, a także odnośnie rasistowskich postów w Kanadzie.